18.03.2015

Rozdział 16

Siedziałem w domku - dawniej należącym do Drewa. Lily leżała w łóżku. Nogę miała zabandażowaną. Jeszcze nie odzyskała świadomości, co bardzo mnie martwiło.
Spostrzegłem, że dziewczyna zaczyna się ruszać. Zmarszczyła brwi i zacisnęła dłonie na kołdrze. Powoli otworzyła oczy.
-Alex?- Zdziwiła się. Po chwili spostrzegła, że znajduje się w domku. Podniosła się energicznie.
-Co ja tu robię! Nie chcę tu być, w domu tego zdrajcy!- Rzekła, próbując wstać. Złapałem ją i powstrzymałem przed odejściem. Lily z niezadowoleniem wróciła pod kołdrę.
-A ty, co tu jeszcze robisz?- Spytała. Zagryzłem wargi. Zapomniałem wspomnieć Lily o tym, że przez ten czas kiedy jej tu nie było, rebelianci wybrali mnie na ich wodza.
Lily czekała cierpliwie na moje wyjaśnienie, ja jednak milczałem.
-Chyba tu zostanę.- Powiedziałem w końcu. Dziewczyna otworzyła szeroko buzię.
-Że co proszę?- Zdziwiła się. Zmarszczyła brwi, przyglądając mi się uważnie.
-Możesz wracać do domu. Przecież nic już Cię tu nie trzyma- rzekła. Spuściłem głowę. Bolało mnie to, że Lily wypiera się uczuć do mnie. Dlaczego to robi?
-Lily... - Zacząłem po chwili. Zawahałem się jednak. Czy ma sens dalsze ciągnięcie tego tematu? Dziewczyna czekała wyczekująco na to co powiem. Westchnąłem. Zdecydowałem się by powiedzieć jej prawdę.
-Zająłem miejsce Drewa- powiedziałam. Nastała cisza. Spojrzałem na Lily, próbując odgadnąć jej myśli. Trudno było mi rozszyfrować emocje malujące się na jej twarzy. Spodziewałem się, że dziewczyna się zdenerwuje. Ona jednak położyła się wzdychając cicho.
-Wszyscy Cię lubią. Będziesz dobrym wodzem - rzekła smutno. Spuściłem głowę.
-Dziękuję, że tak mówisz - powiedziałem. Chciałem wyjść, ale Lily chwyciła mnie za dłoń. Poczułem miłe mrowienie na skórze. Jęknąłem w głębi ducha. Pragnąłem znowu być z dziewczyną.
-Alex, chyba za dużo mówiłam - rzekła. Podniosłem wzrok, czując jak ogarnia mnie nadzieja.
-Chciałeś dobrze, nie twoja wina, że nie wyszło wszystko tak jak chciałeś. Uratowałeś mnie też na końcu. Nie chciałam się wtedy z tobą bić. To chyba przez Drewa tak zareagowałam. Byłam rozdrażniona. Czy... Wybaczysz mi moje zachowanie?- spytała. Uśmiechnąłem się, ściskając mocniej jej palce.
-Już dawno wybaczyłem - powiedziałem. Lily uśmiechnęła się. Puściła moją dłoń i przykryła się szczelniej kołdrą. Po chwili zamknęła oczy i poszła spać.
Zastanawiałem się, co może oznaczać jej wyznanie. Nie powiedziała, że wciąż mnie kocha, ale przynajmniej nie jest już do mnie wrogo nastawiona. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego tak szybko zmieniła zdanie. Może powiedziała tak, tylko dlatego, bo dowiedziała się, że teraz ja tu rządzę. Czyżby nie chciała mi podpaść? To wszystko nie miało już sensu! Chciałem móc cofnąć czas. Lubiłem wstawać rano i chodzić razem z Lily na treningi. Często włóczyliśmy się po lesie i wygłupialiśmy. Przyjaźniliśmy się, choć Lily wciąż powtarzała, że przyjaźń damsko - męska nie istnieje. Czy nadal tak uważa? Nie chcę być dla niej tylko przyjaciele, a co gorsza zwykłym kolegą. Nie chcę też by szanowała mnie tylko dlatego, że jestem wodzem.
Wyszedłem na dwór, by trochę ochłonąć. Zacząłem krążyć w kółko. Rebelianci patrzyli na mnie, żaden jednak się nie śmiał, ani nie wytykał mnie. Byłem szanowany.
-Alex!- Usłyszałem głos Leona. Odwróciłem się w jego stronę i obdarzyłem go uśmiechem. Chłopak podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu.
-Jak się czujesz?- spytał.
-Zależy o jakie samopoczucie pytasz: psychiczne czy fizyczne?- odparłem.
-Rozmawiałeś z Lily - stwierdził. Westchnąłem kiwając głową. chłopak chwycił mnie delikatnie za ramię i zaczął gdzieś prowadzić. Szliśmy wolno, rozmawiając.
-Daj jej trochę czasu. Dużo przeżyła - powiedział .
-Wiem, wiem to- odparłem. - Nienawidzę Drewa za to co jej zrobił! Jak można być tak podłym?!- zdziwiłem się. Leon westchnął.
-Musimy być gotowi na atak z jego strony. Musisz nami pokierować - rzekł. Spojrzałem na niego, unosząc brew do góry.
-Mam Was prowadzić? Dobrze wiesz, że nie znam się na tym. Nigdy nie dowodziłem nikomu. W świecie Royalów jest łatwiej, masz tam komputery, które wszystko za ciebie robią. Tu musisz myśleć. Nie wiem, czy jestem gotowy. Chyba została podjęta zbyt pochopna decyzja - powiedziałem. Leon pokręcił głową. Chwycił mnie za obydwa ramiona i spojrzał prosto w oczy.
-Nie wygłupiaj się. Każdy wie, co zrobiłeś. Uwolniłeś nas gdy Drew i Jean nas uprowadzili. Patrzysz na świat z innej strony. Nie wiem jak to nazwać. Jesteś w połowie Royalem i Rebeliantem. Możesz przewidzieć ruch Drewa i zrobić coś, czego on nie będzie się spodziewać.
-Nie wiem, czy sam dam radę - zauważyłem, spuszczając głowę. Leon potrząsnął mną delikatnie.
-Przecież nie jesteś sam! Masz mnie, masz Lily i wiele więcej osób. Pomożemy Ci. Razem damy radę - rzekł. Uśmiechnąłem się delikatnie.
-Nie chcę Was rozczarować - dodałem po chwili. Chłopak machnął ręką.
-Nonsens! Nie rozczarujesz nas. Wierzę w Ciebie.

Siedziałem w domku należącym do mnie i rozmyślałem o tym, co powiedział mi Leon. Byłem nadzieją rebeliantów. Spojrzałem na Lily, śpiącą w łóżku. Wyglądała tak niewinnie. Jej ciemne włosy spływały po poduszce. Była taka piękna. Podszedłem bliżej przyglądając się jej twarzy. Na nosie miała mało zauważalne piegi. Jej rzęsy były długie, gęste i czarne. Różowe usta aż prosiły się o pocałunek. Westchnąłem cicho by jej nie zbudzić. Jeśli będzie taka potrzeba to rozkocham w sobie Lily jeszcze raz! Będę musiał jej jakoś zaimponować.
Spostrzegłem, że dziewczyna się rusza. Zmarszczyła brwi i coś mruknęła, zaciskają pięści na kołdrze. Śniło jej się coś? Postanowiłem ją obudzić. Schyliłem się i szarpnąłem ją delikatnie za ramię. Lily prędko otworzyła oczy. Przez chwilę jej wzrok błądził po mojej twarzy. Nagle dziewczyna podniosła się energicznie. Słyszałem jej głośny oddech.
-W porządku?- spytałem. Lily pokręciła głową, co mnie zaniepokoiło. Odkryła się i spojrzała na swoją nogę. Pod bandażem widoczna była krew. Wzdrygnąłem się. Dłonie dziewczyny zaczęły się trząść.
-Rozwiń - poleciła. Zawahałem się. Po chwili jednak wykonałem jej polecenie. Materiał przykleił się jednak do rany. Lily syknęła, gdy zerwałem go szybkim ruchem. Krew zaczęła na nowy spływać po jej nodze.
Obawiałem się, że dziewczyna dostała zakażenia. Ten pies nie wyglądał na zdrowego. Serce zabiło mi szybciej. Czy Lily może przez to stracić nogę?
-Daj mokrą szmatkę. Przemyję i będzie w porządku - rzekła po chwili przyciskając kciuki do uda by zatamować krwawienie. Pokręciłem głową.
-Potrzebujesz fachowej pomocy - powiedziałem. Dziewczyna spiorunowała mnie wzrokiem.
-Nie mamy tu medyków - zauważyła. Zagryzłem wargę.
-Tu nie...

8 komentarzy:

  1. Dobra, nie wygłupiaj się, przecież każdy wie, że będą razem. Przestań udawać, wszyscy wiedzą, że to nieprawda. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech ta dziołcha się zdecyduje w końcu co czuje bo nerwicy dostanę. Rozdwojenie jaźni czy co?? ;p
    Nie no żartuję.
    Cudnie jest. <3
    Pisz, pisz, pisz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej! Wybacz mi kochana, że dopiero teraz się zjawiam, ale naprawdę przez szkołę nie miałam czasu. Pewnie mnie zrozumiesz (:
    Jeśli chodzi o rozdział to jak zwykle przecudowny! Naprawdę! :D Dziwi mnie tylko zachowanie Lily. Czy ona wciąż czuje do bohatera to, co wcześniej? A może nie? Albo tak? No wiesz. Zachowuje się teraz tak bardzo dziwnie, że po prostu nie wiem, co mam mówić na ten temat. Może tylko się na niego obraziła i będzie wszystko ok? Heh. Ja mam taką nadzieję, bo naprawdę jest śliczna z nich parą ♡
    Ach! Alex jest wodzem! Nawet nie wiesz, jaki uśmiech wstąpił na moją twarz! Naprawdę kochana! Niech teraz da popalić... Yyy... Jak on miał? Draw? Ech. Wstyd się przyznać, ale zapomniałam -.- Czytam już tyle blogów, że czasami imiona bohaterów mi się mieszają o.O Ale to chyba był Draw. Jak coś to chodzi mi o tego, co napuścił na Alex'a i Lily tego psa :)
    Hmm... Mam nadzieję, że z bohaterką będzie wszystko ok. W końcu ta rana chyba nie wygląda za dobrze :/
    Czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
    PS. W wolnej chwili zapraszam do mnie ^.^
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj !
    Dopiero dziś znalazłam tego bloga i ogłaszam uroczyście, że jest świetny ! Jednym tchem przeczytałam wszystkie rozdziały i nie mogę doczekać się na więcej ! Pisz kochana !
    Mam nadzieję, że z Lily będzie wszystko w porządku. W blogu się zakochałam <3
    Mam pytanie: wygląd Alexa jest w jakiś sposób związany z osobą na szablonie (Jake'iem Abel'em- kocham <3) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i oczywiście weny kochana !

      Usuń
    2. Tak, Alex to taka "gorsza" wersja Jake'a Abela ♥ I dziękuję za miłe słowa <:

      Usuń
    3. No to już nie ma szans, żebym się odkochała :D
      (Jake Abel <3)

      Usuń
  5. Świetny rozdział :)
    Przepraszam, że tak późno komentuję, ale wcześniej nie miałam chęci na nic i no... ;_;

    OdpowiedzUsuń